Nie, nie, to nie pomyłka – melon to warzywo, choć na tyle słodkie, że uznawane powszechnie za owoc. Melon kojarzy się nam z egzotyką, ale uprawiany jest także w klimacie umiarkowanym. Nasiona możemy posadzić we własnym ogródku, zapewnić roślinie ciepło oraz wilgoć, i czekać na efekty. Za tym, aby to zrobić przemawiają nie tylko walory smakowe melonów, ale również ich Mi udało się wylukać biegusa rdzawego, kilkanaście sieweczek obrożnych, ponad 100 alpinek i kilka siewnic. W dniu wyjazdu pogoda raczej nie rozpieszczała ( w sensie światła) choć tragedii też nie było. Moim zdaniem październik ma szansę zostać po wrześniu kolejnym miesiącem z dużymi przekroczeniami średnich temperatur. dużo Owoc jest również majestatyczny, ponieważ jego waga może osiągnąć cztery kilogramy.Nietypowy jest również wygląd: owoc jest kłujący na zewnątrz, a miąższ znajduje się w łupinie, przez którą może być trudno się przebić. Kolor duriana jest żółto-zielony. Alfa rodzi duże owoce (ok. 200g), a nawet bardzo duże owoce powyżej 200 g w przypadku, gdy ma zawiązane mniej owoców w danym roku. Są one stożkowato – wydłużone i pękate. Przypominają nieco Klapsy, ale są od nich znacznie bardziej pękate. Skórka jest zielonkawożółta z widocznymi przetchlinkami i karminowym niewielkim W takim przypadku rezonans powinien być wyczuwalny w dłoni, na której leży arbuz. Podczas stukania dojrzałego arbuza słychać czysty i dźwięczny dźwięk. Jeśli przyłożysz owoc do ucha i mocno ścisniesz rękami, dojrzała skórka lekko się ugnie i popęka. Uwaga. Jagody z szerokim i płaskim kółkiem na końcu to „dziewczynki”. omszony zielony owoc - krzyżówka. Lista słów najlepiej pasujących do określenia "omszony zielony owoc": KIWI MORELA BRZOSKWINIA ANANAS ARBUZ AWOKADO AGREST MANGO MIRT OLIWKA JAGODA MELON KASZTAN CYTRYNA SOK PAPRYKA LIMONKA GRUSZKA OGÓREK KAWON. Słowo. v9daO. Do Wardzi dotarliśmy późnym popołudniem. Turyści docierają tam z reguły taksówką, zwiedzają skalne miasto i wracają z powrotem tą samą taksówką (kierowcy cierpliwie czekają). My postanowiliśmy przenocować w Wardzi w polecanej w Internecie "agroturystyce". Niestety, żaden z czterech domów we wsi nie był szukanym przez nas miejscem noclegu. Pracujący przy budowie pensjonatu panowie zainteresowali się dwójką zagubionych turystów. Nie wiedzieli nic o poszukiwanym przez nas panu X, ale zaproponowali, że możemy przenocować u nich. Jedyną naszą opcją był nocleg w szopie przy gorącym źródełku, więc przystaliśmy na propozycję. Nasi gospodarze mieszkali w urokliwej wsi na wzgórzach, gdzie kończyła się droga. Miejsce to zdawało się zapomniane przez świat i zagubione w czasie, o czym zaświadczał portret towarzysza Stalina na ścianie miejscowego sklepu i wielkie liczydło, na którym rachował tamtejszy sprzedawca oraz zaśniedziały pomnik bohatera wielkiej wojny ojczyźnianej. Niestety zostaliśmy w tym miejscu tylko na jedną noc. Żałowałam głównie ze względu na wyśmienitą kuchnię, którą raczyła nas gospodyni. Świeże warzywa i owoce wprost z ogrodu, a do tego mleko od krowy (której nie udało mi się wydoić) i domowe wyroby mleczne. Jeden z dwóch najlepszych noclegów w Gruzji. Dzisiejsza potrawa jest próbą odtworzenia tego, co dostaliśmy na śniadanie. A stąd wiem, że to, czym gospodyni uraczyła nas z rana (a chwilę wcześniej jego składniki rosły jeszcze w ogródku i pomagałam jej zrywać/zbierać) nazywa się adżabsandali. Potrzebne: - 2 średniej wielkości cebule - 400-500 gram ziemniaków - 1 duży bakłażan - 1 puszka pomidorów w zalewie (a w sezonie pomidorowym 5-6 pomidorów) - pęczek natki pietruszki - 2 ząbki czosnku - po 1/2 łyżeczki słodkiej i ostrej papryki (u mnie chili mielone), kminu rzymskiego - sól, pieprz - do smaku - olej do smażenia Cebulę kroję w półpiórka i wrzucam na rozgrzany olej. Dokładam ziemniaki pokrojone w ćwierćtalarki i podsmażam. W międzyczasie kroję bakłażana w ćwierćtalarki, solę i odstawiam na ok 15 minut. Do garnka dodaję pomidory z puszki wraz z sokiem, pokrojony grubo czosnek i całość duszę pod przykryciem. Bakłażany wycieram ręcznikiem i smażę osobno na patelni. Gdy się lekko zezłocą dorzucam je do garnka z pozostałymi składnikami, sprawdzając uprzednio, czy ziemniaki zmiękły. Bakłażany mogą być słone, dlatego całość doprawiam solą dopiero po połączeniu wszystkich składników. Dodaję pozostałe przyprawy i duszę pod przykryciem ok 5 minut, aby bakłażany wchłonęły sos. Podaję z poszatkowaną natką pietruszki. Powracamy z egzotycznymi owocami z Ameryki Łacińskiej. Pierwsze zestawienie dotyczyło Ekwadoru, teraz przedstawiamy soczyste owoce z Peru. Koniecznie spróbujcie ich na wyjeździe, a jak będziecie mieli szanse zakupić je w polskich sklepach, to nie wahajcie się. Warto! 10. Noni Noni to owoc, który przypomina zieloną gąsienicę. W środku odkryjecie biały miąższ wypełniony ciemnymi pestkami. Pachnie niezbyt przyjemnie, jednak już niedługo na pewno usłyszycie o nim więcej bo to zdecydowanie jeden z najważniejszych południowoamerykańskich superfoods. Jest bogatym źródłem antyoksydantów, ma też zastosowanie w profilaktyce nowotworowej. 9. Uvilla = Aguaymanto = Miechunka peruwiańska Miechunkę możecie kojarzyć, gdyż od kilku lat jest dostępna w mikrokoszyczkach w polskich sklepach. To małe pomarańczowe owoce schowane w suchych kielichach pyszne, smakują jak coś pomiędzy pomarańczami i ananasami z kwaskowym posmakiem. Będąc w Peru warto zaopatrzyć się na targu w torebkę aguaymantos bo są one tam bardzo tanie. My zazwyczaj stosujemy je jako dodatek do sałatek lub deserów, a w Ameryce Płd wykorzystywana jest także do przetworów, lodów i słodyczy. 8. Pacay (el Pacae)= Ice cream bean Podłużny zielony owoc przypominający przerośnięty strączek bobu lub słodkiego groszku. Wewnątrz kryje się biały miąższ otulający przylegające do siebie (jak w strączku fasoli) pestki. Ma kremową, lodową konsystencję. Jest te bogaty w witaminę B i cynk. 7. Guanábana = Soursop = Graviola = Flaszowiec miękkociernisty Kolejny owoc w tym zestawieniu, który pod zieloną, tym razem kolczastą, skórką kryje soczysty, kremowy miąższ wypełniony czarnymi pestkami. Wyróżnia go rozmiar (do 30 cm) i waga dochodząca nawet do kilku kilogramów. Graviola także jest przykładem owocu-leku, jest bogata w witaminy, ma działania przeciwwirusowe, przeciwbakteryjne i uwaga! obniża ciśnienie krwi. 6. Guayaba = Guava = Gujawa = Gruszla Gujawa może także być wam znana z podróży do innych zakątków świata, jednak warto ją tu także wymienić bo spróbowanie świeżego owocu na jednym z peruwiańskich targów to obowiązek. Pod zielonkawą lub żółtawą skórką kryje się zazwyczaj różowy lub żółty bardzo słodki miąższ. Ze względu na dużą zawartość pektyn ma szerokie zastosowanie w przetwórstwie (dżemy, galaretki,słodycze etc). Guawa ma także inną, leczniczą odsłonę – jest silnym środkiem antyseptycznym, przeciwpasożytniczym i ma tez właściwości zabliźniające. 5. Camu camu Komu komu największą naturalną dawkę witaminy C? Camu camu to owoce jagodowe w ciemnobrązowym lub ciemnoczerwonym kolorze o jaśniejszym miąższu zbliżonym w konsystencji do winogron. Trudno je spożywać na surowo gdyż są bardzo kwaśne. Są przetwarzane lub suszone i później sprzedawane w wersji sproszkowanej. Sprzedaję wam ważną informację: camu camu ma największą w przyrodzie zawartość witaminy C, detronizuje acerolę i dziką różę razem wzięte. 4. Chirimoya = Flaszowiec peruwiański Kolejny flaszowiec w zestawieniu, więc kolejny owoc ze smoczą zieloną skórką wypełniony pysznym aksamitnym, budyniowym miąższem z pestkowymi kontrastami. Chirimoya to kolejna bomba witaminowa, a niektórzy nazywają ją jednym z najlepszych owoców świata. Co lepsze pewna sieć dyskontów na literkę B kilka tygodni temu miała chirimoyę w swojej ofercie. Kto nie kupił ten trąba. 3. Lucuma = Eggfruit Lucuma, ach lucuma. To dopiero jest owocowa czarodziejka. Spożywana i wykorzystywana jeszcze przed epoką inkaską, bywa tez nazywana „złotem Inków”. Okrągłe owoce o ciemnozielonej lub brązowej skórce ukrywają złoty miąższ, który w konsystencji przypomina ugotowane żółtko kurze. Jest niezwykle słodka i aromatyczna, a jednocześnie ma niski indeks glikemiczny więc to przykład takiej zdrowej słodyczy. Jest bogatym źródłem witaminy B3, betarotenu i żelaza. Jednym z najbardziej popularnych smaków lodów w Peru są te z lucumy. Nie da się od niej uciec. 2. Pepino dulce = Dulce melon = Psianka melonowa Pepino dulce to w tłumaczeniu na polski słodki ogórek. To jeden z owoców, których nie ma się dosyć. Podłużny, sercowaty kształt, żółta skórka nakrapiana fioletowymi cętkami to wyróżniki tego owocu. Pepino (bo tak zazwyczaj nazywają ją Peruwiańczycy) to owoc przypominający w smaku melon, ale o bardziej zwartej strukturze i świeżym aromacie. 1. Granadilla – Męczennica języczkowata Nie wiem dlaczego takie pyszne owoce mają takie dziwne tłumaczenia na język polski? Granadilla to jedna z odmian passiflory. Pomarańczowy lub ciemnożółty niewielki owoc pod dość grubą skórką kryje słodki miąższ. Najlepiej przekroić ją pół i wyjadać łyżeczką – rada od sprzedawcy owoców z Arequipy. Niedawno będąc na zakupach w supermarkecie na literkę A odnalazłam w sekcji z innymi ciekawymi owocami ze świata także grenadille. Tak więc można spróbować wcześniej i porównywać później z tymi w samym Peru. Nie przegap kolejnych wpisów. Zapisz się do newslettera. Co warto zjeść w Gruzji?ChinkaliChaczapuriGruzińska kuchnia – adżapsandaliLobioGruzińska kuchnia – dżondżoliSzaszłykiSałatka warzywna – nie mylić z greckąSoko-sulguniSeryGruzińska kuchnia – swanska sólOwoce w GruzjiCzurczeleGruziński chlebWino i czacza Co warto zjeść w Gruzji? Gruzińska kuchnia znana jest wielu Polakom nie tylko podróżującym w rejon Kaukazu. W Polsce, na fali miłości do Gruzji i tamtejszego jedzenia – gruzińskie restauracje i piekarnie wyrastają dosłownie jak grzyby po deszczu. Na tygodniową wyprawę, taką jak nasza to była znakomita odmiana. Chociaż na dłuższą metę pewnie dość obfita mączna i tłusta dieta zmasakrowałaby naszą walkę o utrzymanie przyzwoitej wagi. Przez tydzień przeżyliśmy kilka supr, przemów tamady, litrów wina, czaczy różnorakich specjałów. Dlatego możemy spokojnie podzielić się doświadczeniem i smakami jakie było nam dane spróbować. Opowiemy Wam, o tym co usłyszeliśmy, czego próbowaliśmy oraz gdzie. Chinkali To jedno z najbardziej znanych gruzińskich dań. Ale nigdy w życiu nie mówcie czinkali tylko właśnie chinkali. Od chinkali wielu Gruzinów rozpoczyna dzień o czym mogliśmy przekonać się osobiście lądując o czwartej rano w Tbilisi a następnie trafiając do knajpki Samikitno na Placu Wolności obok Kolumny św. Jerzego. Większość gości o poranku raczyła się chinkali i piwem. Tylko my jak nienormalni zamówiliśmy jajecznicę no ale żeby było bardziej przyzwoicie do tego chaczapuri. W Samikitno robią znakomite chinkali – idealnie gruzińskie a knajpka jest otwarta od wczesnego poranka. Więc to dobre miejsce na poranne, małe co nieco. Chinkali to taki rodzaj pierogów z tą różnicą, że są one zawijane w formę kieszonki, do której klasycznie trafia mięso baranie lub wieprzowe ze sporą domieszką kolendry, normalną we wszystkich gruzińskich daniach oraz pyszny, gorący rosół. Chinkali mają uchwyt, którego się nie je ale właśnie za ten uchwyt trzyma się pierożek by ostrożnie wypić bulion a następnie zjeść smaczną pozostałość. W Kazbegi dowiedzieliśmy się, że chinkali pochodzą z tego miasta ale najlepsze jedliśmy chyba w Signagi i Tbilisi. To danie występuje także w wersji z serem, grzybami i kartoflane czyli z nadzieniem podobnym do naszych ruskich. Jedno chinkali kosztuje od do 1,20 GLE a najmniejsza porcja jaką można zamówić to osiem sztuk. Chaczapuri To gruzińskie a właściwie klasyczne kaukaskie danie. To rodzaj zapiekanego placka z serem. Chaczapuri dzielą się na dobre i bardzo dobre. Bo właściwie nigdzie w Gruzji nie trafiliśmy niesmacznego, źle przygotowanego chaczapsa jak zdrobniale nazywają go Polacy. A na poważnie znane są trzy rodzaje chaczapuri: adżarskie – to placek w kształcie łodzi. Pochodzi z Batumi i symbolizuje łódź rybaka. W środku znajduje się ser, masło i jajko, które przed zjedzeniem powinno się dokładnie wymieszać, imeretyńskie – to z kolei rodzaj placka z zapieczonych w środku serem lub pastą z czerwonej fasoli, megrelskie – bardzo podobne do imeretyńskie z tą różnicą, że ma dodatkowo ser na wierzchu. Gruzińska kuchnia – adżapsandali To potrawa przypominająca nieco nasze leczo lub prowansalskie ratatouille. Na pierwsze adżapsandali trafiliśmy podczas pierwszej supry w Signagi. U Romana generalnie jedzenia było na bogato jak to zwykle bywa lub powinno być na gruzińskiej suprze, podczas której jedzenia jest w nadmiarze. Nietaktem jest zjeść wszystko bo to może znaczyć, że gospodarz źle przygotował się na przyjęcie gości. Adżapsandali to warzywny gulasz składający się z bakłażanów, cebuli, czerwonej i zielonej papryki, pomidorów, czosnku, pietruszki i sporej ilości kolendry. Kolendra w gruzińskiej kuchni to osobny temat. Jest jej wszędzie dużo. I za to gruzińską kuchnię można kochać lub nienawidzić. My zdecydowanie jesteśmy w tej pierwszej grupie. Lobio To kolejny gruziński klasyk – gęsta i sycąca zupa z fasoli. Po gruzińsku lobio to znaczy właśnie fasola a smak tej zupy podobno zależy od rodzaju użytej wody. Kuchnia gruzińska obfituje w potrawy mięsne a lobio to znakomita alternatywa dla podróżujących wegetarian. My swojego lobio spróbowaliśmy w Tbilisi, w miejscu znanym jako Fabrika. Warto tam wpaść nie tylko na lobio ale i gruzińskie piwa kraftowe. Gruzińska kuchnia – dżondżoli Dopiero po powrocie z Gruzji dowiedzieliśmy, że dżondżoli to przysmak obowiązkowy na ważnych suprach i dla uczczenia szczególnie miło widzianych gości. A to oznacza, że byliśmy mile widziani u Romana w Signagi, który na suprę z naszym udziałem podał właśnie dżondżoli. To kiszone kwiaty kłokoczki kolchidzkiej zbierane wiosną z krzewów w całej Gruzji. Roman podał nam kłokoczkę na kawałkach marynowanych pomidorów oraz ogórków. Bardzo ciekawy smak a jako, że bardzo lubimy kiszone warzywa – dżondżoli mówimy zdecydowane TAK. Szaszłyki Gruzińska sztuka przyrządzania szaszłyków ma niewiele wspólnego z europejskim lub amerykańskim podejściem, gdzie samo grillowanie jest wręcz celebrowane. Gruzińskie szaszłyki to najczęściej mięso wieprzowe lub baranina, przyprawione w prosty sposób i podawane jak większość dań z cebulą. Gruzini nie używają węgla drzewnego a mięso pieczone jest na żarze wcześniej wypalonego, twardego drewna. Szaszłyki są jednak ważnym elementem supry i przygotowuje się je podobnie jak dżondżoli – dla ważnych i specjalnych gości. Sałatka warzywna – nie mylić z grecką W wielu miejscach w Gruzji możemy spotkać rodzaj sałatki warzywnej z pomidorów i ogórków jak żywo przypominającej tę grecką. Jednak nic bardziej mylnego. Grecka sałatka obowiązkowo musi zawierać fetę i oliwki. Natomiast w tej gruzińskiej ważnym o ile nie najważniejszym dodatkiem jest wszechobecna kolendra a często i orzechowa pasta lub kruszone orzechy włoskie. Całość kompozycji daje zdecydowanie inny smak. W restauracji za taką sałatkę zapłacimy około 6-7 GLE. Soko-sulguni Soko sulguni to grzyby zapiekane z serem sulguni. To kolejna odmiana w gruzińskiej kuchni, z której mogą się cieszyć wegetarianie. Podaje się je zwykle na glinianej tacy, w glinianej misie lub patelni. Kosztują około 10 GLE. Sery Gruzińskie sery możemy spotkać dosłownie wszędzie. To głównie mniej lub bardziej dojrzałe sery podpuszczkowe, zwykle krowie ale zdarzają się też owcze. Służą głównie jako dodatek do chaczapuri ale czasem też w serowej wersji chinkali. Gruzińska kuchnia – swanska sól Gruzja przez wieki cierpiała na niedobory soli. Z tym problemem świetnie radzili sobie Swanowie, którzy produkowali osobliwą mieszanką soli z ziołami i przyprawami. Można ją kupić prawie w każdym miejscu w Gruzji. Jest znakomita i oczywiście musieliśmy ją zabrać do domu, gdzie świetnie służy nam jako dodatek do sałat czy grzanek. Wy też znajdziecie na nią swój patent. To aromatyczna mieszanka soli, czosnku, szafranu i ziół – ulubionej przez Gruzinów kolendry, kozieradki, cząbru i wielu innych dodatków. Owoce w Gruzji Owoce w Gruzji to dodatkowy powód by pojechać do tego pięknego i gościnnego kraju. W sezonie jest ich wszędzie pełno, są duże, słodkie i niedrogie. Spróbujcie pysznych brzoskwiń, arbuzów, ale też bardzo smacznych orzechów, które są bardzo popularne. Czurczele To najpopularniejszy gruziński deser. Orzechy polewane sokiem z winogron i w masie z mąki kukurydzianej. Mają chyba tyle samo zwolenników co przeciwników. Przyznajemy, że nam nie przypadły specjalnie do gustu. Ale próbujcie bo może to właśnie będzie Wasz smak. Gruziński chleb Gruzińskie piekarnie i specyficzne okrągłe, pionowe piece „tone” trafiły już jakiś czas temu do Polski. Ale warto podkreślić, że podczas gdy w Polsce zajadamy się często dmuchanym chlebem i bułkami, pieczywem mrożonym i odpiekanym to w Gruzji większość chleba, nawet w nowoczesnych dzielnicach Tbilisi jest przygotowywane w małych, rzemieślniczych piekarniach. Chleb wyrabiany klasycznie pieczony jest piecu, do którego piekarz musi zanurkować i przykleić ciasto na bocznej ściance. Jego smak i zapach nie ma sobie równych. Wino i czacza O winie nie będziemy się tutaj szczególnie rozpisywać bo popełniliśmy już na temat wina i czaczy spory post, który znajdziecie na naszym blogu. Wystarczy, że klikniecie w link: Wino w Gruzji – 10 faktów o kolebce światowego winiarstwa Jak gościnna jest Gruzja możecie też zobaczyć w naszym vlogu – Dlaczego kochamy Kachetię? Smacznego i na zdrowie. Dobre wina z Gruzji – Loiswine Loiswine to pierwszy w Polsce rynek dla win gruzińskich, zawierający usystematyzowane dane o produkcie i producencie, ale także realizujący zadania logistyczne, celne i marketingowe. Pomagają w tych wszystkich kwestiach, aby winiarze mogli w pełni skupić się na produkcji wina jak najlepszej jakości, a nie zajmować się promocją i sprzedażą swoich towarów. Założyciele ściśle współpracują z winiarzami i przyświeca im wspólny cel – aby autentyczne wina gruzińskie były popularne i rozpoznawalne wszędzie. Na tym rynku online, każdy handlarz winem ma możliwość wystawienia swojego produktu, a ten po zatwierdzeniu jego jakości, zarówno organoleptycznie jak i laboratoryjnie, trafia na ich stronę. Firma ta bierze na siebie również wszystkie kwestie związane z logistyką transportową. Należy tu zaznaczyć, że aby wywieźć partię wina z Gruzji trzeba spełnić szereg wymagań prawnych i zbudować złożoną logistykę transportową – reżim temperaturowy, czy specjalne warunki przechowywania. Zawartość1 Dobre wina z Gruzji – Loiswine2 Dobre wina z Gruzji – Gruzja w Główne regiony winiarskie Gruzji3 Dobre wina z Gruzji – opisy degustowanych Baia’s Wina z Gruzji – Aladasturi, Gvantsas Khikhvi Qvevri, Vano Wina gruzińskie – Khikhvi, Kisi, Dakishvili Manavi, Saperavi 22, Giorgi Ojaleshi, Binekhi Dobre wina z Gruzji – Gruzja w liczbach Gruzini wierzą, że ich kraj jest tym który zapoczątkował produkcję wina i są z tego bardzo dumni. Na dowód tego przedstawiają artefakt sprzed 6000 – gliniane naczynie z kiścią winorośli “Khramis Didi Gora”. Poza tym Gruzja to: 7 różnych stref klimatycznych 49 różnych odmian gleb 500 + szczepów winorośli 55000 hektarów pod uprawą w 5 regionach bardzo młody rynek, pomimo 8000 lat tradycji. 2 tradycyjne metody produkcji wina – Kachetia – Kvevri, Imereti – Churi Kvevri – to gliniane pojemniki, wielkości od 100 do nawet 4000 l. Najczęstsze to takie na około 1000 l. Powstają mniej więcej 2 tygodnie, a sam proces wypalania trwa około 6 dni. Ciężko utrzymać ich higienę. Kontakt wina ze skórkami w kvevri to około 6 miesięcy. Marani – to piwnica na kvevri. Te często są tam zakopywane w ziemi, aby naturalnie utrzymywały stałą temperaturę. Wina bursztynowe – powstają poprzez długi kontakt płynu ze skórkami, często też łodygami. Churi – podobny system do kvevri, jednak różnicą jest krótszy kontakt płynu ze skórkami ( kilka dni, do miesiąca) oraz mniejsza ilość – 30% skórek i łodyg. Główne regiony winiarskie Gruzji Kachetia – wschód, około 70% wina z tego kraju pochodzi stąd. Region suchy i gorący, znajdujący się w sąsiedztwie Kaukazu. Główne szczepy Kachetii: Białe: Rkatsiteli – najwięcej upraw, przypomina chardonnay i viognier, Kakhetian Mtsvane – podobne do sauvignon blanc, ziołowe, z wysoką kwasowością, Kisi – powracający szczep, który przez wpływy rosyjskie prawie zupełnie został wypleniony, Khikhvi Czerwone: Saperavi – najwięcej upraw w całej Gruzji Imereti – zachód, chłodniej i wilgotniej. Moderujący efekt Morza Czarnego. Uprawia się tu późno dojrzewające szczepy. Główne z nich to: Białe: Tsitska, Tsolikouri, Krakhuna. Czerwone: Otskhanuri Sapere, Aladasturi. Zobacz także: Gruzja – pradawna kraina wina Dobre wina z Gruzji – opisy degustowanych win Baia’s wine Region: Imereti Szczepy: Tsitska, Tsolikouri, Krakhuna Alkohol: 12% To białe wytrawne wino, otrzymywane jest z mieszanki winogron odmian tsitska, tsolikauri, krakhuna. Są to trzy główne białe odmiany z zachodniej Gruzji. Wino było fermentowane w Churi. Ma przejrzysty, jasnożółty kolor ze złotymi refleksami i odrobiną barw jesiennych liść. Wyraźny aromat suszonych owoców (suszonych moreli, jabłek), owoce cytrusowe, morela, pigwa, zielony melon, stłuczone jabłko, do tego średni, mineralny finisz. Zobacz także: Baia’s wine – Gruzja Wina z Gruzji – Aladasturi, Gvantsas Wine Region: Imereti Szczep: Aladasturi Jeśli chcecie spróbować lekkiego czerwonego wina z Gruzji, to powinniście zainteresować się tą pozycją. Aladasturi to imeretyjska czerwona odmiana winogron, która często porównywana jest do pinot noir. W smaku wino jest pełne jagód, czerwonych owoców jak: wiśnia, żurawina, wzbogacone odrobiną przypraw. Bardzo łagodne i pełne młodej energii, ze średnią kwasowością i lekkim ciałem. Khikhvi Qvevri, Vano Nareklishvili Region: Kachetia Szczep: Khikhvi Alkohol: 13% Wino w kolorze bursztynowym z terroir Kardenahi – uznawanego za ojczyznę szczepu Khikhvi. Ten biały szczep jest dość wszechstronny i można z niego produkować zarówno wina lekkie i wytrawne, półsłodkie i słodkie, a w tym regionie powstają też wina bardzo mocne. Nierzadko z alkoholem na poziomie 16-17%, co od zawsze przyciągało tu miłośników Porto. Bardzo aromatyczne z nutami dzikich kwiatów, przechodzącymi w aromaty dojrzałych żółtych owoców, moreli i rodzynek. Łagodna kwasowość i taniny wzbogacają wino o lekką słodycz i pikanterię. Wina gruzińskie – Khikhvi, RaRe Region: Kachetia Szczep: Khikhvi Alkohol: 12,5% To wytrawne wino fermentowało w kvevri. Charakteryzuje je dość miękki, aromatyczny i długi posmak. Zrównoważone aromaty suszonych owoców tropikalnych: banan, melon, liczi. W smaku zaś sporo liści i drzewa cedrowego. Dobre gastronomiczne wino, gdzie miękkie taniny i średnia kwasowość dają nam możliwość połączenia go z pikantnymi daniami azjatyckimi, czy pleśniowymi serami. Kisi, Dakishvili Winery Region: Kachetia Szczep: Kisi Alkohol: 13,5% Wino od jednego ze słynnych winiarzy z Gruzji – Giorgi Dakishwili przedstawia nam piękne wino ze szczepu Kisi, produkowane w qvevri. Szczep ten jak już wspomniałam został prawie całkowicie wypleniony i zastąpiony najpopularniejszym białym – rkatsiteli. Przyczyniła się do tego rosyjska preferencja dla tego szczepu, ale także upadek winiarstwa gruzińskiego po rozpadzie związku radzieckiego. Dodatkowo Kisi jest dość wymagającym i ciężkim w uprawie szczepem. Tutaj mamy wino w kolorze bursztynowo-pomarańczowym z zapachami moreli, mango, limonki, gruszek, miodu, ale też posmakiem migdałów i orzechów. Intensywne, pełne ze średnią kwasowością, niskim poziomem tanin i długim finiszem. Manavi, Binekhi Region: Kachetia Szczep: Mtsvane Alkohol: 12,5% Wina Manavi są wytrawne i białe. Do ich produkcji używa się szczepu Mtsvane Kakhuri. Słomkowożółty kolor, aromaty białych kwiatów, gruszki, białej śliwki, ale też odrobina ziół – zielony pieprz, zielona papryka. Orzeźwiająca, dość wysoka kwasowość, delikatny mineralny posmak, lekkość i gładkość. Piękne wino na lato, czy do owoców morza. Saperavi 22, Giorgi Solomnishvili Region: Kachetia Szczep: Saperavi Alkohol: 13% Winnica znajduje się w Kachetii, w prowincji Wazisubani (Mukuzani Microzone) na wysokości 400 m nad poziomem morza, na prawym brzegu rzeki Alazani. Mój totalny faworyt. Wino było fermentowane w kvevri i starzone w dębie (6 miesięcy). Ma głęboki, nasycony czerwony kolor z fioletowymi odcieniami. W aromacie zapach róż, dżemu wiśniowego, goździków i cygara. Wyczuwalne, ale dojrzałe i przyjemne taniny, delikatny i długi posmak. Kolejna butelka już czeka na spożycie. Ojaleshi, Binekhi Region: Samegrelo Szczep: Ojaleshi Alkohol: 11% Ojaleshi to główna czerwona odmiana winogron z Zachodniego regionu Gruzji – Samegrelo mieszczącego się w subtropikalnej strefie nad brzegiem Morza Czarnego. Jest to jedna z najstarszych odmian winorośli w Gruzji. Wino o mocnym purpurowym kolorze i intensywnych słodkich aromatach czerwonych, bardzo dojrzałych owoców: maliny, żurawiny, czerwonej porzeczki. Dodatkowo aromaty kwiatowe (fiołki), i ciemna czekolada. Dość wysoka, orzeźwiająca kwasowość balansuje nam słodycz, niski poziom tanin. Wino jest półsłodkie. Owoce Wietnamu Stragan z owocami w Wietnamie to istne szaleństwo barw, po prostu kolorowy zawrót głowy. Ciężko tu znaleźć owoce powszechnie znane w Polsce a te które wydają się znane jak np. ananasy zaskakują intensywnością smaku i słodyczą. Sprzedawane są niemal na każdym kroku, jak ja kocham Azję za to :D Na zdjęciu mały, wiejski ryneczek zagubiony gdzieś w delcie Mekongu w okolicach Cantho. W większych miastach jak np. Hanoi też można spotkać stoiska. Owoce często są sprzedawane obrane na tackach (po prawej), gotowe do zjedzenia :D Obwoźny sklepik w stylu azjatyckim :D Rowerowe stragany to bardzo powszechne zjawisko w Wietnamie. Inna forma mobilnego stoiska z owocami. Wietnamczycy a zwłaszcza Wietnamki poruszają się z wielką gracją z koszami przerzuconymi przez ramię choć potrafią one być naprawdę ciężkie. Zwróćcie uwagę, że pod tzw. wystawą mieszczą również magazyny :D Zadowolona sprzedawczynie, odważa nam orzeszki :D Podczas zakupów cytrusów. Zielone orzechy kokosowe zawierają orzeźwiające mleczko kokosowe, te bardziej brązowe (dojrzałe) dodatkowo miazgę kokosową (tak to ta biała substancja sprzedawana u nas jako "wiórka kokosowe"), którą można wyjeść łyżeczką :D Sprzedawcy na miejscu z wielka wprawą maczetą odrąbują szczyt orzecha. Najbardziej fachowe jest takie napoczęcie by pozostawić cienką, nienaruszoną błonkę miąższu (sok się nie wylewa a można w nią wbić wygodnie plastikową rurkę. Jeśli wlejemy do takiego owocu dodatkowo rum mamy słynne...coco loco :D Czerymoja owoc flaszowca peruwiańskiego. Najlepsza jest mocno dojrzała czyli taka, która już ma delikatnie brązową skórkę, wówczas budyniowa konsystencja o słodko kwaśnym smaku przypominającym truskawki z bitą śmietaną lub ananas zmieszany z bananem to prawdziwe "niebo w gębie". Pochodzi z Ameryki Pd. Durian, z jednej strony smakołyk i rarytas a z drugiej niektórym ciężko znieść nawet jego zapach (oficjalnie jest zakaz wstępu np. na lotniska z durianem). Pochodzi z Indonezji. Jagodzian czyli rambutan, słodki a zarazem orzeźwiający, w smaku przypomina troszkę liczi czy winogrona. Ulubiony owoc Zbyszka. Bardzo dobry w podróży, można go spokojnie przechowywać 2 dni (zwykle owoce azjatyckie wytrzymują kilka godzin :D) i bardzo wygodnie się obiera. Pochodzi z Azji. Mangostan właściwy to jeden z najsmaczniejszych owoców tropikalnych. Rośnie głównie w Azji Południowo-Wschodniej na wiecznie zielonych drzewach, wysokich na 20-30 m . Miąższ jest biały i bardzo soczysty (ale bez noża obiera się trudno), smakiem przypomina...mieszankę brzoskwini, liczi i ananasa. Chlebowiec różnolistny czyli Jackfruit to największy owoc świata, przeciętnie waży 10 kg, czasem nawet 30 kg. Jego długość może dochodzić do 1 m. Można go spożywać na surowo lub ugotowany. W smaku jest przyjemny, łagodny, kwaśny, nieco podobny do ananasa. Na plantacji papai czyli melonowca właściwego na Cat Ba (wyspa na Ha Long Bay). Owoc pochodzi z Ameryki Pd. Zwany również "Owocem Aniołów". Po zerwaniu papaje przechowuje się ok. 24 godzin, zanim przystąpimy do jedzenia. Po prostu pyszna. Smakuje jak połączenie mango i melona. Karambola, po przekrojeniu ma gwiazdkowaty kształt i kwaskowaty smak, służy głównie do ozdoby deserów. Spotykana czasem w tej formie również w polskich kawiarniach :D A tak rośnie dobrze nam znany ananas. Po zerwaniu już nie dojrzewa, dlatego pewnie taka różnica w smaku między owocami kupionymi w Azji a tymi dostępnymi w marketach w Polsce. I kolejny powszechnie znany owoc, arbuz :D Czapetka czyli wax apple pochodzi z Azji Południowo-Wschodniej. W smaku chrupiąca, soczysta, mało słodka trochę przypomina rabarbar. Marakuja czyli męczennica bardzo orzeźwiająca, nieco kwaskowata, o silnym aromacie. Najlepiej smakuje wyjadana łyżeczką na surowo. Mmmm... Nie wiem czy to owoc ale trzcina cukrowa jest często sprzedawana w takich wiązkach. Pochodzi z nowej Gwinei. Miąższ zawarty w środku służy za słodką przekąskę. Powszechne jest również wyciskanie soku z trzciny ale według mnie smakuje jak osłodzona woda :D Pomelo zwane też biała cytryną pochodzi z Azji. Łączy słodycz pomarańczy i gorzkość grejpfruta, zjada się tylko miąższ obrany z białych błon Fruty często w Azji służą jako ofiary dla bogów i duszków (które ponoć uwielbiają owoce). Kwiaty i owoce obłaskawiają duszki. Inny przykład "owocowego" ołtarza. Cytron symbol szczęścia i pomyślności w handlu. Napotkani Wietnamczycy twierdzili, że to raczej owoc ofiarny, czczony ze względu na to, iż przypomina rękę Buddy ale rzadko jest jadany. Po prawej smoczy owoc czyli pitaja, zwana też truskawkową gruszką smakiem przypomina mieszankę kiwi i melona, zawiera drobniutkie ciemne nasionka rozrzucone w miąższu niczym ziarenka maku. Pochodzi z Ameryki Południowej.

zielony owoc z gruzji